Od wieków mówi się uczniom, że uczą się dla siebie, a nie dla ocen. Dlaczego więc
- tak wiele dzieciaków słyszy: "zdolny, ale leń" (bo najlepsze oceny mają tylko z tego, co je interesuje, a reszta to dostateczne),
- z gorszym świadectwem, ale ze świetnymi ocenami z konkretnych przedmiotów nie ma szans dostać się na konkretny kierunek (np. piątki tylko z historii, polskiego i języków obcych, ale to za mało, aby pójść na kierunek humanistyczny, bo reszta ocen to czwórki i trójki)
- dzieciak z czwórkami i trójkami, ale bez zagrożeń słyszy, że stać go na więcej?
- rodzice niektórych uczniów chodzą do nauczycieli i błagają o lepsze oceny, bo ich dzieciom brakuje bardzo mało do paska?
Uczniowie mogą się czuć zdezorientowani
Z jednej strony słyszą, że nie uczą się dla ocen, ale średnia na świadectwie 4.0 zamyka drogę na większość, o ile nie na wszystkie kierunki studiów.
Rodzice niektórych dzieciaków łażą i dzwonią do nauczycieli, żeby ci łaskawie wyciągnęli ocenę na wyższą. Ja bym się spaliła ze wstydu! Moja mama wiedziała, że za moimi ocenami chodzić nie musi, a nawet nie powinna. Było mi nawet łyso, gdy w klasie maturalnej na świadectwie zobaczyłam 5 z WFu zamiast mojej uczciwe wywalczonej 4 - ale to już musiała być sprawka wychowawczyni, która załatwiła sprawę za moimi plecami.
Każde g... dobre na temat
Wczoraj w polecajkach na smartfonie znalazłam m.in. tekst z Onetu, zaczynający się od słów: — Dostałam e-maila od mamy uczennicy z pytaniem, czy mogę "coś zrobić", bo córka ma 4,71 —
Serio?
Ja wiem, że problem istnieje i to nie od dziś. ale tego typu tematy stały się takimi małymi sensacyjkami, które ludzie mają klikać.
Co m.in. czytamy jeszcze w podlinkowanym wyżej "artykule"?
Beata, wychowawczyni klas 4-6 w szkole społecznej w Katowicach mówi, że zawsze stara się stać po stronie ucznia.
Stop! Dlaczego wychowawczyni klas 4-6? Tekst opatrzony jest datą 26-5-2025 - w tym momencie nie istnieją już gimnazja. W podstawówkach dzieci mają jedną nauczycielkę / jednego nauczyciela w klasach 1-3 (ewentualnie plus nauczyciela z języka angielskiego) i wychowawcę w klasach 4-8, a nie 4-6, jak to było w czasie, gdy istniały gimnazja i podstawówka miała 6 klas. Tak, czasem w klasach 4-8 wychowawca się zmienia, gdy dotychczasowy zmienił pracę, był(a) w ciąży lub musiał(a) iść na dłuższy urlop zdrowotny, ale z założenia w klasach 4-8 każda klasa ma 1 wychowawcę. Czyli tekst pochodzi z czasów gimbazy, tylko wylądował w szufladzie i czekał na swój moment, ale nikt go nie uaktualnił.
Problem istnieje, ale trzeba umieć o tym pisać
W czasach tzw. clickbajtów, pewne problemy istniejące "od wieków" stają się powodem do kliknięcia w link, aby przeczytać o czymś, co jest oczywiste. Nic nowego się z danego tekstu nie dowiadujemy, co najwyżej ponownie zdenerwujemy. A czy rodzice zmienią swoje zachowanie? Raczej nie, dopóki nie zmieni się system stawiający nie na prawdziwą wiedzę z konkretnych przedmiotów, a na średnią ocen ze wszystkiego
No comments:
Post a Comment