Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych, tytuł wpisu mógł zabrzmieć nawet nieco kpiąco. Jeśli tak, to przepraszam - nie będę tu kpić, tylko snuć przemyślenia. Nie taki był zamysł. Dla mnie to zwykłe pytanie oddające przynajmniej w części tematykę tego wpisu. Po prostu mam dziwne wrażenie, że dzisiaj więcej osób woli pisać poezję, niż ją czytać (choć ponoć pisanie bez czytania się nie klei). A ostatnio - takie moje prywatne odczucie - nawet konkursy literackie skupiają się bardziej na promowaniu pisania poezji poważnej, niż np. fraszek, limeryków czy moskalików albo po prostu prozy. Czy jednak promocja pisania poezji poważnej przekłada się też na jej coraz powszechniejsze czytanie?
Czemu służy poezja?
To będzie banalne, co napiszę i nie odkryję Ameryki stwierdzając, że poezja zawsze służyła wyrażaniu emocji i uczuć piszącego, reakcji na aktualne wydarzenia czy sytuację polityczno-społeczno-historyczną albo uświadamianiu czegoś ważnego odbiorcom. Czasem miała też porwać do działania, dodać nadziei itd.
Język poezji to zazwyczaj nie mówienie wprost, a przy użyciu różnych chwytów literackich. Tak, daje to sporo możliwości - właściwie jedną myśl można przekazać przynajmniej na kilka różnych sposobów - wszystko zależy od inwencji twórczej autora. Można więc powiedzieć, że pisanie poezji rozwija.
Każdy może być poetą?
Cóż - poeta nie tylko pisze, ale i "czuje" poezję. Wciąż się rozwija i stara się też doskonalić swój poetycki warsztat. Nie każdy, kto składa rymy jest jednak poetą. Myślę, że wiele osób jest w stanie nauczyć się pisać utwory pełne tzw. rymów częstochowskich. Jeśli im jako osobom piszącym to wystarcza, to OK. Natomiast, to czy czytelnik będzie miał coś z takiej lektury poza odczytaniem treści, jeśli w ten sposób nie powstaje utwór z założenia śmieszny, który ma m.in. poprawić humor? Czy podsumowanie w stylu: zgadzam się z autorem, jest wystarczające w poezji? Czy po prostu dzisiaj jest taki trend, że wiersze mają być proste, bo poezja ma spełniać dziś inne role, niż kiedyś? Jakie dokładnie (nie mówimy o śmiechu, czy piętnowaniu wad, zjawisk itd.)?
Ja tego nie czuję
Z Poezją przez wielkie P miałam do czynienia jedynie w szkołach, kiedy interpretowaliśmy wiersze. Jednak już wtedy trzeba było trafić z interpretacją w to, co kiedyś zostało ustalone odnośnie konkretnego utworu. Nie pamiętam lekcji polegających np. na znalezieniu wiersza jakiegoś wskazanego autora, podzieleniem się z nim z klasą i na rozmowie o tym wierszu, w tym na jego własnej interpretacji, która nie miałaby trafiać w jakiś dziwny klucz. A im bliżej dzisiaj, tym uczniowie bardziej mają się takich kluczy trzymać. Czy to jest sens czytania poezji?
Owszem - wszystkie interpretacje mają pewne elementy wspólne, na które trzeba zwrócić uwagę - np. czas powstania utworu, bo to może być ważne ze względna to, co poeta mógł chcieć wyrazić (otoczka historyczna), podmiot liryczny, układ rymów (ewentualnie określenie, że wiersz jest biały), ale czy można narzucać komuś osobiste odczucia? Albo stwierdzić, że nie są słuszne odnośnie danego wiersza? Ktoś musiałby gadać ewidentne bzdury, żeby tak było.
Byłam w stanie wiersz zinterpretować, ale na ochy i achy nigdy mnie nie było stać. Tak, umiałam docenić warsztat poety, w sensie: "ja na taki sposób wyrazu bym nie wpadła", ale to wszystko. O recytacji z wczuciem się tez u mnie nie ma mowy (może mam jakieś spektrum tego czy tamtego?).
Nie umiem wyrażać swoich uczuć w poetycki sposób
Jak wyżej - nie będę nikomu wmawiać, że byłabym w stanie napisać obiektywnie niezły wiersz - nawet biorąc pod uwagę twórczość amatorską. Nie umiem wyrażać emocji tym sposobem - wyszłaby mi niezła tandeta, a tego bym nie chciała.
Tym samym trochę mi z tym źle, że więcej konkursów literackich dotyczy pisania wierszy, bo z miejsca mnie to dyskwalifikuje z uczestnictwa. A konkursów np. na fraszki czy limeryki, w których już się jako tako czuję, jest jak na lekarstwo.
To kto dziś regularnie czytuje poezję?
Starałam się dowiedzieć czegoś na ten temat od wujka Googla. Ale wynika z tego, że ostatnimi czasy nikt chyba nie robił badań nt. tego, jak sprzedaje się dziś poezja w księgarniach; jedyną wzmianką w temacie było, że poezja stanowi zaledwie kilka % książek w księgarniach. Ale już o zainteresowaniu nabywaniem tych książek - zero. Podobnie jak wypożyczaniem poezji w bibliotekach.
Jeśli chodzi o zainteresowanie pod kątem szkoły, pewnie bywa ono znikome - większość wierszy do interpretacji na lekcjach jest raczej dostępna w podręcznikach. Mało kto będzie kupował cały zbiór utworów konkretnego autora dla jednego lub nawet kilku wierszy, które mają szansę być "przerobione" w szkole. Zwłaszcza, że z pomocą przychodzą biblioteki.
A co z poezją bardziej współczesną, która jeszcze nie gości w programie szkolnym (prędzej na studiach)? Jakim ona cieszy się zainteresowaniem? Czy tak liczne konkursy poetyckie dotyczące tworzenia wierszy powstają z założenia, że rozpropagowanie pisania (nie do szuflady) będzie też miało pozytywny wpływ na czytanie tego typu twórczości?
Twoje pytanie jest bardzo mądre i zmuszające do dania odpowiedzi. Poezja jako taka zawsze była i, jest i będzie płynąć swoją własną drogą. Na nią wchodzą osoby, których wrażliwość jest gotowa, by zmierzyć się z wersami. Mając już sporo lat wiem, że szkoła bardzo wypacza podejście do poezji. Na siłę jest wymagane znalezienie klucza do wiersza i wtedy jest to "jedyna właściwa" interpretacja. Sama czytam i piszę wiersze (sporo lat), ale zawsze troszkę szłam i idę pod prąd. Jak czytelnik szukam w każdym wierszu "coś" dla siebie, wystarczy jeden wers, który mnie zatrzyma i skłoni bym mogła "wyjść" z wiersza we własne przemyślenia. Kiedy piszę to również mimo woli myślę o tym czy zarysy, które opisują dla mnie ważną i konkretną sytuację czy przemyślenie będzie stanowiło punkt wyjścia, nawet jeżeli nie będzie ono zgodne z moim zamysłem. Ważne, by czytelnik się zatrzymał, przemyślał chwilę i tyle.
ReplyDeletePoezja się zmienia, tak samo jak zmienia się nasza rzeczywistość wokół nas, nasze postrzeganie świata. Myślę sobie, że jednak zawsze będą osoby czytające i piszące. Nie będą to może wielkie rzesze, ale będą.
Zawsze też co jakiś czas będzie pojawiać się to pytanie.
Widać prawdziwe poetyckie podejście prawdziwej poetki. Dziękuję!
DeleteTe szkolne rozkładania wierszy na czynniki pierwsze chyba zniechęciły wielu do czytania poezji, a wiersze po prostu przemawiają lub nie, albo się je czuje, albo wcale.
ReplyDeleteNiektóre wiersze bywają tak osobiste, wręcz intymne, że nie pokusiłabym się o interpretację, nic na siłę, ale rozbudzają za to wyobraźnię.
Raz tylko wysłałam wiersz na konkurs, ale nie dostałam żadnego sygnału, co tam komisja uradziła...